1 sierpnia to data ważna dla wszystkich Polaków, a zwłaszcza dla rodowitych warszawian. Prawie każdy z nich ma swoją rodzinną historię związaną z Powstaniem Warszawskim. Tu, na Starym Mokotowie, w najbliższym sąsiedztwie Restauracji Akademia, jest wiele śladów powstańczych walk oraz zbrodni na cywilach. Dziś, w rocznicę tego wydarzenia chcemy oddać hołd naszym sąsiadom i byłym mieszkańcom okolic ulicy Różanej, przybliżając nieco zdarzenia sprzed 74. lat.

Mokotów podczas Powstania walczył przez 57 dni, od 1 sierpnia do 27 września 1944 roku. W obronie naszej dzielnicy ginęli przede wszystkim żołnierze pułków Armii Krajowej „Baszta” „Waligóra” oraz wielu innych oddziałów, harcerze z Szarych Szeregów a także ludność cywilna.

Już pierwszego dnia Powstania, Oddziały Obwodu V AK „Mokotów” poniosły poważne straty podczas nieudanych ataków przejmowania z rąk Niemców ogromnego kompleksu koszar w okolicy dzisiejszego Placu Unii Lubelskiej i Puławskiej; terenów Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego; toru wyścigów konnych na Służewcu oraz wielu ufortyfikowanych punktów przy Kazimierzowskiej, Madalińskiego, Narbutta czy Wiśniowej. Wskutek tego część oddziału Obwodu V wycofała się do Lasu Kabackiego, a pięć kompanii pułku Baszta pod dowództwem Stanisława Kamińskiego ”Daniela” otoczyło bloki mieszkalne w kwadracie ulic Odyńca- Goszczyńskiego – Puławskiej – Alei Niepodległości (okolice Wierzbna). Kolejne dni walk przyniosły poszerzenie stanu posiadania i zorganizowano silny ośrodek oporu na Górnym i w południowej części Dolnego Mokotowa.

Tragiczne losy mokotowskich cywilów

[row cols_nr=”2″][col size=”7″]

Kwaterą Główną, w której planowano i dowodzono akcjami na Górnym Mokotowie do 3 sierpnia był dom przy ulicy Tureckiej, a głównymi siłami polskimi był właśnie pułk Baszta. W przeddzień wybuchu wolnościowego zrywu pułk liczył trzy bataliony i oddziały pomocnicze – około 2,3 tysiąca osób. Pomimo, że przewaga Niemców była znaczna, a ilość broni i amunicji była niezbyt duża, udało się wedrzeć, w kolejnych dniach, do szkoły przy ulicy Różanej (mieszczącej się zaledwie 300 metrów od Restauracji Akademia) zwanej „Różą” i dzięki heroicznemu wsparciu mieszkańców ulicy wyparto nazistów.

[/col][col size=”5″]

[/col][/row]

W odwecie za działania wojenne już pierwszej nocy Powstania rozstrzelano wziętych do niewoli żołnierzy Armii Krajowej, a rannych dobijano. Podobnie stało się z ludnością cywilną dzielnicy, około 500 osób wysiedlono z ulic Bachmackiej, Baboszewskiej i Syryńskiej, następnie spędzono na teren Fortu Mokotów i dokonano zbiorowej egzekucji. Odpowiedzialność za te czyny spoczywa na żołnierzach Fliegerhorst-Kommandantur Warschau-Okecie („Dowództwo lotniska wojskowego Okęcie”), dowodzonej przez generała Doerflera. Z kolei 14 mieszkańców domu przy ulicy Racławickiej 97 spędzono do piwnicy i wymordowano za pomocą granatów.

[row cols=”2″][col size=”5″]

 

[/col][col size=”7″]

Rakowiecka 37 – mokotowskie więzienie

1 sierpnia 1944 roku w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej 37 przebywało 794 więźniów, pomimo ataku żołnierzy AK, w wyniku którego zajęto budynek administracyjny, nie udało się wedrzeć do budynków penitencjarnych. W odwecie Niemcy zarządzili egzekucję wszystkich więźniów. Tylko niewielkiej części z nich udało się zbiec na teren opanowany przez powstańców, reszta, czyli ponad 600 osób zginęło.

Olesińska 5 i 7

Ulica ta, równoległa do Puławskiej, mieszcząca się zaledwie 200 metrów od Restauracji Akademia, to kolejny tragiczny adres. 4 sierpnia 1944 zginęło tu ok. 150 mieszkańców, których spotkał podobny los do zamieszkałych przy ulicy Racławickiej 97. Egzekucja była odwetem za nieudany atak powstańców na komendę żandarmerii przy ulicy Dworkowej.

[/col][/row]

Mokotów się poddaje

Wielki i ostateczny szturm Niemców nadszedł 24 września. Pomimo, że mokotowscy powstańcy bronili się zaciekle, przewaga wroga była przytłaczająca i po dwóch dniach dowódca obrony dzielnicy – podpułkownik Józef Rokicki „Karol” zdecydował o ewakuacji kanałami 10. Dywizji Piechoty, do znajdującego się w polskich rękach Śródmieścia. Niestety ucieczka nie okazała się skuteczna, część żołnierzy i cywilów zabłądziła w kanałach i pomyłkowo wyszła z włazu na terenie niemieckim. Schwytanych podzielono na żołnierzy, cywilów, sanitariuszki i zaprowadzono na komendę żandarmerii przy ulicy Dworkowej. Żołnierzom kazano uklęknąć przy parkanie na skraju skarpy, a gdy jeden z nich spróbował odebrać broń strażnikowi, policjanci rozstrzelali wszystkich wziętych do niewoli. W ten sposób zginęło ok. 140 jeńców.

[row cols_nr=”2″][col size=”7″]

 

Podobny los spotkał kolejnych 98 powstańców ujętych po wyjściu z kanału. Rozstrzelano ich przy ulicy Chocimskiej.

Przy upadku mokotowskiego zrywu ucierpiała również ludność cywilna. 26 sierpnia naziści rozstrzelali lub spalili żywcem kilkudziesięciu rannych w powstańczym szpitalu przy ulicy Czeczota 17, w punkcie opatrunkowym przy Czeczota 19 oraz w szpitalu przy alei Niepodległości 117/119.

Po zakończeniu działań wojennych na Mokotowie, pozostałych przy życiu mieszkańców zgromadzono wraz z rannymi powstańcami na terenie wyścigów konnych na Służewcu, a następnie wywieziono do obozu przejściowego w Pruszkowie.

[/col][col size=”5″]

[/col][/row]

Podczas Powstania w ruiny obróciło się 65% mokotowskiej zabudowy, zaś parki i skwery zagęściły się od drewnianych krzyży i mogił. O tragedii sprzed 74. przypomina każdego dnia o 17.00 rozbrzmiewający z wieży zegarowej Domu Gotyckiego, „Marsz Mokotowa”, swoisty hymn dzielnicy…..