Wielu z nas traktuje jedzenie wyłącznie jako sposób na zaspokojenie fizycznego głodu. Niestety, w ten sposób sami odbieramy sobie możliwość prawdziwego doświadczania posiłków. Jedząc w biegu lub zajmując się w tym czasie wieloma sprawami jednocześnie, nie jesteśmy w stanie naprawdę smakować tego, co mamy na talerzu. Jak zmienić swoje nawyki w tej dziedzinie? Jakie korzyści da nam celebrowanie posiłków w restauracjach?
Żyjemy szybko, nieustannie jesteśmy zajęci i zabiegani. W związku z tym wciąż poszukujemy sposobów, które pozwolą nam na ułatwienie i przyspieszenie codziennych czynności. Jednym z nich jest jadanie na mieście – zamiast spędzać czas w kuchni, wolimy zjeść posiłek w lokalu gastronomicznym, nie musząc się martwić o zakupy, wymyślanie jadłospisów i zmywanie naczyń. Jeszcze do niedawna większość osób traktowała wyjście do restauracji jak święto i celebrowała tę przyjemność. Dzisiaj jest to dla nas po prostu środek do osiągnięcia celu, jakim jest zyskanie czasu na codzienne obowiązki. Takie podejście nie sprzyja smakowaniu posiłku i delektowaniu się każdym kęsem.
Jak nauczyć się smakować jedzenie w restauracjach?
Liczy się czas
Tego typu grzeszków mamy na swoim koncie znacznie więcej. Nie zastanawiamy się nad tym, co jemy i jakie wartości odżywcze mają kupowane przez nas przekąski – ważne, by pojawiły się przed nami jak najszybciej i było ich na tyle dużo, by nie dekoncentrowało nas burczenie w brzuchu. W ten sposób do naszego żołądka trafiają fast-foody, mocno przetworzone produkty i sztuczne składniki. Zabiegani, nie zastanawiamy się nad ilością cukru, tłuszczu i chemii, którymi „zaśmiecamy” swój organizm. Co gorsza, choć często sięgamy po potrawy, które w założeniu mają nam sprawić przyjemność, rzadko naprawdę się na niej skupiamy. W efekcie zjadamy więcej, niż powinniśmy, a wciąż nie czujemy się usatysfakcjonowani.
Zasada 20 minut
Warto pamiętać o tym, że nasz mózg potrzebuje ok. 20 minut, by przyjąć sygnał o tym, że jesteśmy już nasyceni. Gdy traktujemy posiłek jako kolejne zadanie do „odhaczenia”, zwykle po takim czasie jesteśmy już dawno po jedzeniu. Jedzenie w biegu często staje się więc przyczyną tycia – nie czekając na uczucie sytości, zwykle zjadamy więcej, niż powinniśmy.
Jedzmy wolniej
Jedną z największych korzyści z uważnego jedzenia jest lepsze poznanie własnego ciała. Nabranie nawyku skupiania się na smaku potraw i przyjemności, jakiej nam dostarczają, powoduje, że uczymy się słuchać własnego organizmu. Zauważamy, po jakich produktach czujemy się dobrze, a które powodują zgagę, niestrawność, uczucie ciężkości lub senność. Dopiero zatrzymanie się w codziennym biegu i zwrócenie baczniejszej uwagi na to, co ląduje na naszym talerzu, pozwala na krytyczną analizę własnych nawyków. Prawdopodobnie okaże się, że ulubione batoniki czekoladowe dają energetycznego kopa tylko na chwilę, a my po krótkim czasie na powrót stajemy się głodni i pozbawieni sił. Z pewnością zauważymy, o ile lepiej czujemy się po zjedzeniu grillowanego łososia lub sałatki, niż po pochłonięciu hamburgera z frytkami. Nie bez znaczenia jest również fakt, że jedząc wolno i dokładnie smakując każdy kęs, dokładniej go przeżuwamy, a co za tym idzie – lepiej trawimy i przyswajamy składniki odżywcze, których dostarcza nam określone danie.
Czerpmy radość z jedzenia
Jeśli dla kogoś powyższe argumenty nie są dostatecznie przekonujące, być może lepiej zadziała fakt, że uważne jedzenie… jest po prostu przyjemniejsze. Obcowanie z ulubionymi smakami to jeden z takich małych luksusów, na które możemy sobie pozwolić na co dzień. Przecież w zamyśle idziemy do restauracji i wydajemy pieniądze na kolejne dania właśnie po to, by sprawić sobie radość. Szkoda byłoby zmarnować tę okazję przez pośpiech lub brak skupienia.
Skupiajmy się
Jak nauczyć się naprawdę smakować jedzenie? Przede wszystkim, nie należy zajmować się w tym czasie innymi rzeczami. Czynność jedzenia wydaje się mało angażująca, w związku z czym chętnie łączymy ją z odbieraniem służbowych maili, oglądaniem telewizji, surfowaniem w internecie lub rozmową. Przez to w ogóle nie myślimy o tym, co zjadamy, robiąc to zupełnie automatycznie. Aby w pełni smakować potrawy, należy przeznaczyć czas wyłącznie na ich jedzenie. Warto za każdym razem wzbudzić w sobie wdzięczność za to doświadczenie. Czy to nie wspaniałe, że możemy sobie pozwolić na wizytę w restauracji? Czy nie należy docenić pracy, jaką kucharz włożył w przyrządzenie zamówionych przez nas dań? Czy nie należałoby przez chwilę pochylić się nad tym, że posiadamy sprawne narządy zmysłów, które pozwalają nam na to przyjemne doświadczenie? Wszystkie one powinny brać udział w tym rytuale. Najpierw popatrzmy na danie i nasyćmy się tym, jak estetycznie zostało podane. Następnie powąchajmy je, a dopiero potem posmakujmy. Skupmy się na tym, jaką ma konsystencję (czy jest aksamitne, czy może przyjemnie chrupie?) i temperaturę.
Obudźmy zmysły
Aby przećwiczyć uważne jedzenie, warto choć raz wybrać się do restauracji bez towarzystwa. Samotność pozwoli nam lepiej skupić się na sobie i własnych odczuciach. Najlepiej usiąść z boku, by nikt nam nie przeszkadzał i byśmy nie czuli się skrępowani. Zamówmy danie, które naprawdę lubimy i jedzmy je bardzo powoli. Zarezerwujmy sobie na to ćwiczenie jak najwięcej czasu. Starajmy się wyodrębnić poszczególne smaki, które składają się na całą potrawę. Obudźmy zmysły: napawajmy się widokiem, wąchajmy, czujmy, smakujmy, a nawet dotykajmy, o ile mamy taką możliwość. W ten sposób przekonamy się, że nasze posiłki mogą być znacznie bogatsze i bardziej satysfakcjonujące.