Mróz, wiatr, śnieg, a do tego brak energii do działania i nieustanne infekcje – wszystkie te rzeczy stanowią nieodłączne atrybuty zimy. Rzeczywiście, podczas chłodniejszych miesięcy znacznie łatwiej o przeziębienie czy grypę, ale nie oznacza to, że musimy się z tym pogodzić i nawet nie próbować walczyć z tą tendencją. Wszystkiemu winna jest bowiem osłabiona odporność, a tę możemy, a nawet powinniśmy wspomagać.
Dlaczego zimą mamy osłabioną odporność i częściej chorujemy? Okazuje się, że przyczyną nie są obniżone temperatury, a zmieniony tryb życia. Zimno i brak światła nie nastrajają optymistycznie, a także nie zachęcają do kultywowania zdrowych nawyków. Zamiast ruchu na świeżym powietrzu wybieramy leżenie pod kocem, a od zdrowych sałatek wolimy bardziej sycące, ale również znacznie cięższe i bardziej tłuste dania. Znacznie ograniczony dostęp do promieni słonecznych w naturalny sposób obniża poziom naszej energii oraz nastrój. Czujemy się ospali, przemęczeni, smutni i zestresowani. Często „zajadamy” złe samopoczucie chipsami, fast-foodami oraz słodyczami oraz wspomagamy swój nastrój za pomocą alkoholu. Zapominamy, że taki tryb życia przynosi wyłącznie chwilową poprawę samopoczucia, ale w ogólnym rozrachunku jest dla nas wyjątkowo szkodliwy. To właśnie zła, uboga w składniki odżywcze dieta, używki (takie jak alkohol, papierosy czy kawa), stres i zmęczenie powodują, że nasza odporność ulega pogorszeniu. A stąd już tylko krok do łapanych co chwilę infekcji.
Pierwszą zasadą zdrowego odżywiania (szczególnie zimą) jest codzienne jedzenie pożywnego śniadania. Wiele osób skarży się na brak czasu i apetytu tuż po wstaniu z łóżka, więc zamiast usiąść przy stole i zjeść zbilansowany posiłek, zastępują go pitą w biegu kawą, która rzekomo ma ich pobudzić. W rzeczywistości do prawidłowego działania wszystkich komórek naszego ciała potrzebujemy energii i składników odżywczych, których nie znajdziemy w filiżance tego napoju. Śniadanie to sygnał do pobudzenia całego naszego organizmu do pracy – również do zwalczania ewentualnych drobnoustrojów. Oprócz tego zjedzenie śniadania podkręca nasz metabolizm, dzięki czemu mniej marzniemy po wyjściu z domu.
Unikanie infekcji łączymy z unikaniem bakterii. Te jednak dzielą się na dobre i złe. Warto spożywać produkty, które wyposażają nasz organizm w korzystnie oddziałujące kultury bakteryjne, takie jak np. jogurty. Warto zwrócić uwagę na serwatkę, która czasami zbiera się na powierzchni jogurtu – zawiera ona dużo białka, które jest kluczowe dla budowania naszej odporności. Zamiast wylewać ją do zlewu, należy wymieszać ją z resztą produktu.
Istnieje kilka pierwiastków, które wykazują szczególnie pozytywne działanie w tym zakresie, ponieważ zwiększają liczbę przeciwciał i hamują rozmnażanie drobnoustrojów chorobotwórczych. Należą do nich np. selen, cynk i żelazo. Niektórzy przyjmują te składniki w tabletkach, jednak znacznie lepszym pomysłem jest jedzenie bogatego w nie pożywienia, ponieważ aby prawidłowo się przyswajały, potrzebują obecności innych pierwiastków. Z tego powodu w okresie zimowym warto jeść orzechy, zwłaszcza brazylijskie (ciekawostką jest, że jeden taki orzech zaspokaja nasze dzienne zapotrzebowanie na selen), pestki słonecznika, kiełki, chude mięso, ryby oraz rośliny strączkowe. Warto wiedzieć, że do przyswajania żelaza konieczny jest dodatek witaminy C, wobec czego mięso należy jeść w towarzystwie surówki, pietruszki lub szklanki soku z cytrusów.
[row cols_nr=”2″][col size=”6″]
[/col][col size=”6″]
Kolejną kwestią, o jakiej nie można zapominać, są witaminy. W przypadku warzyw zasada jest jedna: im więcej, tym lepiej, jednak najwięcej witamin zawierają te jarzyny, które są… najbardziej kolorowe. Prym wiodą między innymi dynia, papryka czy pomidory. Istotną dla odporności witaminę C znajdziemy choćby w owocach dzikiej róży, czarnej porzeczce, natce pietruszki, rokitniku, czerwonej papryce, brukselce, chrzanie, szpinaku, kiszonej kapuście oraz owocach kiwi. Witaminy A dostarczą nam pomidory, kapusta, papryka, marchewka, brokuły, morele, wątróbka oraz produkty mleczne. Źródłem witamin z grupy B są fasola, kiełki, nabiał, drób, ryby, wołowina, pestki i orzechy. Natomiast witaminę D znajdziemy w rybach takich jak śledź, makrela oraz łosoś, a także w tranie. Warto zwrócić szczególną uwagę na uzupełnianie poziomu tej witaminy, ponieważ zimą jesteśmy szczególnie narażeni na jej niedobory ze względu a ograniczony dostęp do światła słonecznego. Podczas chłodniejszych pór roku czasami trudno o wysokiej jakości, smaczne warzywa i owoce, w związku z czym możemy zastępować je przetworami oraz mrożonkami. Mają one zbliżone wartości odżywcze, o ile przygotujemy je w właściwy sposób.
[/col][/row]
Na odporność świetnie działają również sposoby naszych babć, takie jak jedzenie surowego czosnku oraz miodu, który słynie z wielu trudnych do przecenienia właściwości leczniczych. Nie wystarczy jednak przyjmować go doraźnie – znacznie lepsze efekty daje jedzony regularnie. Należy jednak pamiętać, że aby miód rzeczywiście działał jak naturalna szczepionka, nie można poddawać go działaniu bardzo wysokich temperatur, np. rozpuszczać we wrzątku.